Automatyczne przykucnęłam chowając głowę między ramiona, bałam się głośnych dźwięków może to dziwne, ale tak mam. Domyślam się że Niall już się obudził. Nie myliłam się chwile późnij zbiegł już ze schodów, by znaleźć się przy mnie.
- Co się stało ? - wysapał mi na ucho. Można było w jego głosie usłyszeć troskę.
- Nie, to nie ja. - Powiedziałam podnosząc się do pozycji stojącej. - To w kuchni.
Nie byłam pewna czy na pewno tam, ale warto sprawdzić czy miałam rację. Niall szybko zbiegł po schodach wpadając do kuchni. Nastała cisza, matko co się stało ? W miarę szybko i ostrożnie zeszłam i kierowałam się do kuchni. Jasne drzwi były zamknięte, delikatnie je otworzyłam i nie mogłam uwierzyć.
Na ladzie siedział Harry, popijając sobie ( jak się nie mylę ) kakao. Jak on się tu wg dostał ? Jakim prawem wg tu jest ? Weszłam do pomieszczenia na co wzrok bruneta powędrował na mnie. Stanęłam za Niall'em łapiąc go za rękę. Harry przeniósł wzrok na nasze złączone dłonie, na co jego uśmiech wzrósł.
.gif)
- Spaliście tak słodko że nie chciałem was budzić -znów wypalił tym swoim ironicznym głosem, w dodatku patrząc na mnie tak jak to bym ja była winna. Spuściłam głowę, unikając jego wzroku.
- Dupek. - Wyszeptałam, najwidoczniej głośniej nisz myślałam. Ponieważ Harry to usłyszał.
- Kochanie nie wyrażaj się tak, mamusia nie była by z ciebie dumna. - znów zaczął się śmiać.
- Zamknij się Harry - Przerwał mu Niall.
- Słucham ? - Skierował się do przyjaciela unosząc brew.
- Nie wiem co ty tu kurwa robisz stary, ale to chyba przesada żebyś jeszcze obrażał mnie i Megan. - Splunął blondyn. Wow. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, Harry najwidoczniej też był zdziwiony.
- Wybacz ale nie jestem tu z własnej woli - Wziął łyk kakao po czym odstawił kubek.
- To może powiesz mi z czyjej ?
- Nasz kochany Modes, pamiętasz, mamy zespół ?
- Na prawdę ? To ty ciągle imprezujesz, pierdolisz się z kim popadnie i wiecznie cię nie ma Harry.
Zeskoczył z lady omijając Nialla, i kierując się w moją stronę. Złapał mój nadgarstek, po czym przyłożył swoje usta do mojego ucha.
- Idź się przygotuj, skarbie. Wychodzimy. - Wyszeptał.
Ostatni raz spojrzałam na niebieskookiego, miał zaciśniętą szczękę. Szybko wyszłam udając się do sypialni, nie chciałam być z nim sam na sam. Zwłaszcza po tym co się wczoraj wydarzyło. Ale musiałam robić to co mi kazał, moje ciało nadal pokrywały fioletowe i granatowe sińce. Więc zdecydowałam się na jeansy i sweter. Włosy spięłam w koka. Powoli zeszłam, w Holu stał już Niall. Podeszłam do niego, na co mnie przytulił.
- Proszę uważaj. - powiedział mi we włosy. Odsunęłam się od niego, by na niego spojrzeć.
Jeko usta były rozcięte. Czy... Harry.... O boże. Nie on nie mógł go uderzyć ! I to przeze mnie.
- Twoje usta - Mój głos zadrżał.
- Nie to nic... - pocałował mnie w czoło. - Po prostu bądź ostrożna.
Ostatni raz wtuliła się w jego tors, i ruszyłam do drzwi. Na zewnątrz stał on. Oparty o barierkę i z tym swoim uśmiechem.
- Jak mogłeś go uderzyć ?! - Krzyknęłam podchodząc do niego.
- Przepraszam za wczoraj, za dziś i za to co zaraz zrobię. - Nie zrozumiałam go.
Jego usta gwałtownie przyległy do moich, jego dłoń znalazła się na moim karku i plecach. O nie, tego już za wiele.......