- Ja on mógł ? Kurwa jak on mógł ?! - Krzyknęłam i opadłam na mokrą od deszczu ziemię. Poczułam że moje szorty namakają wodą, jednak nie wstawałam. Nie miałam siły by wstać, by iść, by żyć.
Siedziałam tak i płakałam, nie wiem ile i szczerze nie obchodziło mnie to. Po prostu ciągle słyszałam głos Harry'ego, tego wrednego egoistycznego typa. Jak w ogóle mogłam myśleć że mu na mnie zależy? Że jednak nie jestem tylko następną laleczką której zadaniem jest zyskać rozgłos. Jestem głupia, cholernie głupia ! Wiedziałam że nie można ufać, wiedziałam że nie można kochać ! A jednak, jednak poczułam coś w stosunku do tego jak widać egoistycznego chłopaka. Auta mijały mnie, tak jak bym tu w ogóle nie siedziała, jakbym nie istniała. Właściwie to istnieć nie chciałam. Było zimno, bardzo zimno. Przede mną był las, duży, ciemny i zimny. Wprost stworzony by przygnębiać. Ostatni obraz jaki pamiętam to, najmniejsze drzewko otoczone przez potężne stare drzewa. Ja jestem tym drzewkiem......
Otworzyłam oczy i zrozumiałam że jestem w miejscu w którym nigdy więcej nie chciałam się znaleźć.
W naszym domu. Nie wiem czy powinnam jeszcze w ogóle nazywać to moim domem. Bałam się poruszyć, bałam się że Zayn zorientuje się że już nie śpię ? Nie ja chyba nie spałam.
Leżałam i wsłuchiwałam się w choć najcichszy dźwięk, ale nic nie słyszałam. Zayna nie było. Powoli usiadłam na łóżku, nie byłam w swoich ubraniach. Miałam na sobie moją ulubioną koszulkę Zayna w której uwielbiałam chodzić. Pamiętał. Moje oczy zaszły łzami. Tyle wspomnień, może kiedyś było źle, ale pamiętam rzeczy o których nigdy nie chciałabym zapomnieć. Jedna z łez kapnęła na moją dłoń, na co automatycznie przeniosłam wzrok. Moją bladą skórę pokrywało kilkadziesiąt wielkich siniaków, które sprawiały że ręka była granatowa. Szybko odgarnęłam kołdrę by sprawdzić czy na reszcie ciała także znajdę sińce. Nie myliłam się, na nogach było ich dużo, bardzo dużo. Szybko wstałam z łóżka by podbiec do lustra. Stanęłam i nie wierzyłam. Przede mną stała drobna dziewczyna, z posiniaczonymi rękami i nogami. Widać że była zmęczona, ledwie utrzymywała się w pionie. Jej twarz była blada, oczy wyraźnie podkrążone, a usta chodź czerwone to mocno popękane. To byłam ja. Bezbronna i nie odporna na rzeczywistość. Chciałam się schować, by nikt mnie nie znalazł. A teraz jestem tu. W domu największego problemu.
- Wstałaś, już się bałem że nigdy tego nie zrobisz. - Usłyszałam dobrze znany mi głos, tylko że tym razem była w nim troska. Powoli odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Co mi się stało ? - Wyszeptałam, ale nawet to sprawiło mi tak cholerny ból. Czułam że drżę, że tracę kontrolę nad swoim ciałem.

- Idź do łóżka, nie mogę patrzeć jak cierpisz. - Wyszeptał w moje włosy, następnie wziął moją dłoń i zaprowadził mnie do łóżka. Byłam tak obolała że zwykłe położenie się sprawiało niesamowity ból. Gdy w końcu leżałam, chłopak z niezwykłą delikatnością przykrył mnie. Przybliżył się i ustami musnął moje czoło.
- Przepraszam. - Wyszeptał tak cicho że prawie go nie usłyszałam. Wyszedł, tak szybko jak by bał się że zapytam za co przeprasza.
Znowu leżałam, tylko tym razem nie udawałam że śpię, po prostu patrzyłam w idealnie biały sufit. Co się właściwie przed chwilą stało, Megan ? Zapytałam sama siebię. Przecież to ten sam chłopak, przez którego co noc płakałaś, przez którego uciekłaś, który znalazł sobie inną kilka dni po tym jak od niego odeszłaś. Nie daj się znowu zwieść. Tylko że.... jak ja się tu w ogóle znalazłam. Co działo się wczoraj ?
Skąd te sińce ? Boli mnie głowa. Boli mnie serce. Boli mnie całe ciało. Chcę iść do Nialla, wszystko mu powiedzieć, przytulić go, chcę żeby zrobił mi kakałko i żeby mnie wysłuchał. Telefon! Czemu wcześniej na to nie wpadłam ? ....... Tylko gdzie on jest ? Wstałam jak najciszej się dało, choć kilka jęknięć dało się słychać. Znalazłam szorty, leżały na ziemi koło łóżka. Kieszeń, kieszeń chyba tam je ostatnio dawałam. Jest! Wzięłam i udałam się do łóżka. Szybko odnalazłam numer Nialla i wyślij.
Mam nadzieję że przyjedzie za chwilę i mnie z tąd weźmie. Czekałam, czekałam. Ale nawet nie odpisał, nawet on mnie zawiódł ? Nagle po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Był tak głośny aż podskoczyłam, na co moje poobijane mięśnie zaprotestowały. wzięłam szorty i telefon i wychyliłam się przez drzwi, zobaczyłam jak Zayn otwiera i widzi Nialla. Moje serce ogarnia ciepło gdy widzę blondyna, jest mi naprawdę bliski.
- Co ty tu robisz - Zapytał zdziwiony mulat.
- Gdzie ona je..... - Nie dokończył bo w tym samym czasie zauważył mnie gdy wyszłam z pokoju.
Już drugi raz tego dnia moje oczy zaszły łzami, podbiegłam do chłopaka i przytuliłam najmocniej jak umiałam. Było mi tam bezpiecznie, w ramionach mojego najukochańszego irlandczyka.
- Coś ty jej znowu zrobił Zayn ? - Zapytał ostro Niall dalej trzymając mnie w ramionach.
- Uratowałem ją, taki z ciebie przyjaciel że tylko ją wykorzystujesz - rzucił ostro mulat. Tego już za wiele, nikt nie będzie osądzał blondyna jakim jest przyjacielem w stosunku do mnie, a na pewno nie taki człowiek który zniszczył moje życie.
- Przestań - Wybuchłam, ale mój głos był tak cichy że można było uznać to za szept.
- Nigdy nie będziesz go osądzać, nigdy a zwłaszcza ty. Spójrz na siebie, spójrz kim się stałeś Zayn. - powiedziałam po czym wyszłam. Niall pobiegł za mną, nie musiał biec daleko. Przecież ja ledwo żyję, wziął mnie w ramiona i zaprowadził do auta. Usiadłam na przednim siedzeniu a Niall na miejscu kierowcy. Gdy dojechaliśmy do domu, mojego prawdziwego domu.Usiadłam na fotelu wcześniej zabierając koc. Położyłam się i czekałam na Nialla który w tym samym czasie robił nam kakao. Zamknęłam oczy by gdy je otworzyć zobaczyć chłopaka trzymającego dwa kupki z słodkim napojem. Usiadł obok mnie i podał mi napój, przyjemnie grzał moje dłonie. Zaczęłam opowiadać mu wszystko od pocałunku z Harry'm do chwili obecnej.
- I tak teraz jestem tutaj - Powiedziałam po czym wypiłam ostatni łyk kakao i odstawiłam kubek.
- Meg.. - Usłyszałam zatroskany - Chodź tu do mnie - powiedział otwierając zachęcająco ramiona. Leżałam teraz w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi. Byłam pewna że nikt nie zepsuje tego momentu. Myliłam się. Usłyszeliśmy z Niallem głośne huk zamykanych drzwi. Gdy po chwili do pokoju wbiegł.......
TADAM ! A wiec proszę bardzo C:
Mam wenę wiec zaraz piszę następny rozdział, możecie się go spodziewać nie długo C:
I jak się podoba ? :
Mmmm .... <33 Świetny :* pisz pisz pisz !! Harry w następnym,proszę :3
OdpowiedzUsuńGorzka kocham ♥ to opowadanie jest za******e czekam na koleje :*
OdpowiedzUsuńBosko <33 Kończysz mi w takich momentach..Uduszę! ;**
OdpowiedzUsuńSpoko ;)
OdpowiedzUsuńZwiastun jest już gotowy na http://wszechstronne-zwiastuny.blogspot.com/2013/12/14-elastic-heart.html xx
OdpowiedzUsuń