poniedziałek, 9 grudnia 2013

12. Nic nie było moją winą.

           Usłyszeliśmy z Niall'em głośny huk zamykanych drzwi. Gdy po chwili do pokoju wbiegł Harry.
- Megan, jak dobrze że tu jesteś ! - Powiedział jednocześnie wypuszczając powietrze.
Nie chciałam ani go widzieć, ani z nim rozmawiać a szczególnie nie chciałam go znać. Wiedziałam że muszę z nim porozmawiać, i przeczuwałam że ta rozmowa nie będzie należała do najprzyjemniejszych.
Powoli wstałam z kanapy opuszczając ramiona blondyna, starałam się ukryć że każdy jakikolwiek ruch sprawiał mi niesamowity ból. Przelotnie spojrzałam na bruneta, jego oczy przez moment przepełnione były bólem jednak po chwili znów były jak zawsze, puste i bez jakichkolwiek emocji. Stanęłam naprzeciw Harry'ego zachowując odległość, nie miałam ochoty poczuć jego bliskości.
- Niall, myślę że powinieneś nas zostawić. - oznajmił sucho chłopak w lokach.
Niall powoli wstał, podszedł do mnie delikatnie położył rękę na moim ramieniu.
- W porządku ? - zapytał tuż przy moim uchu. Jego ciepły oddech otulił moją szyję w wyniku czego na ciele pojawiła się gęsia skórka.
- Mhmm.. - Zamruczałam cicho, potwierdzając że może opuścić pokój, zostawiając mnie sam na sam z Harry'm. W głębi duszy nie chciałam żeby mnie opuszczał, sama nie wiem dlaczego ale obawiałam się zostać tu sama, tylko z nim.  Gdy blondyn znajdował się już w innym pomieszczeniu, opuściłam głowę. Uświadomiłam sobie że moje stopy są bardziej interesujące niż Harry.
- Co ci się stało ? - W jego zachrypłym głosie można było usłyszeć troskę ? Nie, na pewno nie.
- Nic - Powiedziałam tak cicho że nie byłam pewna czy usłyszał. - Nic co mogło by cię interesować.- Dokończyłam, podnosząc nieco głos. Podniosłam głowę, by spojrzeć na bruneta, on w tym czasie przeczesuje ręką swoje mokre od deszczu loki.
- Te siniaki na twoim ciele nazywasz niczym ? - Zapytał wbijające we mnie swój wzrok.
Nie odpowiedziałam. Układałam w głowie jakąś bajkę dla bruneta żeby jak najszybciej skończyć tą wymianę zdań.
- Właściwie, to........ nic nie pamiętam. - Powiedziałam prawdę. Przecież niczego nie pamiętam.
- Co? - Właściwie krzyknął. - Jak no niczego nie pamiętasz ? Miałaś iść do domu tak? To gdzie poszłaś ? No gdzie? - Zaczął krzyczeć wymachując rękoma.
- Ja.. ja... nie pamiętam. - Zaczęłam się kulić, oczy znów zaszły mi łzami. Harry i całe pomieszczenie były rozmazane.
- Meg.. - Zaczął robiąc krok w moją stronę.
- Gdybyś nie pozwolił wysiąść z tego cholernego auta, to..to nic by się nie stało! - Zaczęłam krzyczeć instynktownie robiąc krok w tył, oddalając się tym sposobem od Harry'ego.
Nagle pojawił się przede mną, złapał mój podbródek podnosząc go do góry, tak abym spojrzała mu w oczy. Przybliżył moją twarz do swojej tak że czułam jego szybki oddech na policzku.
- Nic nie było moją winą - wysyczał.
Jego szczęka była mocno zaciśnięta, jego oczy przepełnione były złością. Można było zobaczyć w nich furię, którą najwidoczniej spowodowana była moimi słowami. Moja szczęka zaczynała drętwieć pod wpływem dotyku Harry'ego. Jego dłoń nadal mocno trzymała mój podbródek sprawiając ból.
-Harry... to boli. - Wybełkotałam, poczułam że po moich policzkach spływają łzy, które wcześniej zamazywały mi obraz.
- Harry, proszę... - urwałam chwytając delikatnie jego nadgarstek - puść.
                                                     ~ Harry ~
Gdy trzymałem jej twarz, mocno.Za mocno.  Jednak nie byłem w stanie złagodzić uścisku. Po jej lekko zaczerwienionych policzkach spływały łzy. Bolało ją to, wiem.
- Harry.... to boli. -Wyszeptała z trudem. - Harry, proszę...  puść.
Położyła swoją drobną dłoń na moim nadgarstku delikatnie ją ściskając, próbując złagodzić mój uścisk. Jej kostki pokryte były zadrapaniami, niektóre miejsca były delikatnie fioletowe. Przez głowę przeszła mi myśl że ją zgwałcono. Tą drobną, delikatną niewinną istotę, wykorzystano. W końcu złagodziłem uścisk, powodując że dziewczyna szybko wycofała się łapiąc rękoma za szczękę.
- Po co tu przyszedłeś ? - Krzyknęła, opadając na ziemie i zakrywając dłońmi twarz. Poczułem się jak skończony dupek.
- Udajemy dopiero dwa dni. - Zrobiła pauzę aby nabrać powietrza do puc. - A ja już jestem w rozsypce.  Coś w środku zabolało już wcześniej, ale dopiero teraz uderzyła z podwójną mocą. Wiedziałem że nie jest mi obojętna, że jednak coś karzę mi ją chronić, ale moja ochrona sprawia że cierpi jeszcze bardziej, nie tylko w sposób psychiczny ale i fizyczny. Musiałem odejść, zostawić ją by nie bała się ani chwili dłużej. Obróciłem się  kierując się w stronę ciemnych drzwi frontowych, nadal słyszałem jej płacz za plecami gdy zamykałem drzwi. Na zewnątrz przywitał mnie zimny wiatr który odgarnął moje jeszcze wilgotne włosy z twarzy.  Ruszyłem przed siebie wchodząc z powrotem  w tafle deszczu. Krople wody dudniły o dach mojego samochodu, do którego wsiadłem. Włożyłem kluczyki do stacyjki aby chwilę później przekręcić je odpalając wóz. Nacisnąłem pedał gazu na co koła wydały głośny pisk ruszając z niesamowitą prędkością, z tego przeklętego miejsca.
                                                       ~ Megan ~
Przez okno zauważyłam  jak czarne auto szybko wyjeżdża z terenu posiadłości Nialla, nadal siedziałam na ziemi  patrząc na ziemi gdy usłyszałam.
- O boże Meg. - Niall podbiegł do mnie, delikatnie pomógł mi wstać po czym wziął mnie w ramiona głaszcząc moje włosy.
- Nie mam siły.- Szepnęłam w jego szarą koszulkę.
- Ciii.... - Uciszył mnie po czym pocałował mnie w czubek głowy. - Wszystko będzie dobrze.....
                                           Mam nadzieje że się podoba .
                                                 Komentujcie i czekajcie na next                         Gorzka :>

4 komentarze:

  1. -----------------------> brak słów <--------------------------- Świetny <3 Wg *.* Oczami Harr'ego to myślę że dla mnie specjalnie Weruś <333 Kc i czekam na następne części oxox

    Paynowa xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Gorzka jestem pod wrażeniem słońce ty moje piękne piękne <3333 kc

    OdpowiedzUsuń
  3. PISZ. To mój jedyny komentarz, bo wiesz o co chodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń