Cisza. Dom ogarnęła cisza, przerywał ją jedynie spokojny oddech Zayna. Nadszedł upragniony ranek, promienie słońca wkradały się przez uchylone okno balkonowe. Zayn zniknął, pewnie pojechał z chłopakami na sesję. Nie chciało mi się wstawać, postanowiłam więc że ten dzień spędzę w łóżku. Zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi.Włożyłam szybko czerwoną bluzę Zayna i zbiegłam po schodach do salonu. O futrynę opierał się Niall - Hej słodziaku, dobrze że przyszedłeś musimy pogadać. Zaprosiłam go do salonu, gdy odwróciłam się do niego twarzą na ustach poczułam napierające na mnie ciepłe wargi. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Odepchnęłam go i spoliczkowałam. - Co ty sobie Myślisz ?! - Wykrzyczałam mu to prosto w twarz. Niall z czerwonym policzkiem podszedł do mnie i mnie przytulił. Dopiero teraz zauważyłam że jego łuk brwiowy jest lekko siwy. Nie powiem zdziwiło mnie to. Zawsze ułożony, spokojny, wrażliwy a tu podbite oko. -Przepraszam.- Powiedział spokojnie patrząc mi w oczy. Po jego policzku popłynęła łza. Staliśmy tak w salonie wpatrując się w swoje twarze. Nagle do mieszkania wparował Zayn. Wystraszyłam się. Gdy zobaczył mnie i Nialla stanął
jak wryty. Nagle rzucił się na blondasa i uderzał pięściami w jego perfekcyjną twarz. Chłopak się bronił, jednak Zayn miał większą przewagę. Piszczałam, błagałam by przestał, niestety kompletnie mnie ignorował. Wpadłam na pomysł by zrzucać go z leżącego na ziemi blondyna. To naprawdę się stało...... uderzył mnie. Siedząc na zimnej posadce masowałam czerwony, rozpalony policzek. Mój chłopak przestał okładać swojego przyjaciela po twarzy, teraz błagał i przepraszał za swój czyn. Jednak za późno, już dawno wygasł w moich oczach.Pobiegłam na górę się spakować. Wciąż ignorowałam Zayna który groził że jeśli odejdę to popełni samobójstwo. Przeraziło mnie to...... fakt że mogłabym stracić tak ważną dla mnie osobę. Dopiero w tym momencie przypomniałam sobie o Niallu. Zwinnie ominęłam Zayna i zbiegłam po schodach. W błyskawicznym tempie znalazłam się koło leżącego na ziemi i krwawiącego niebieskookiego. Nagle usłyszałam smutny męski głos, tak to mulat - Czyli wybrałaś jego.- Po jego policzkach spłynęły łzy. - Nie, nie wybierałam między wami..... - Jednak tak... Miałam dość życia, ale musiałam uratować życie Nialla.
Heloł : D Więc oto drugi rozdział..... nie wiem czemu ale słucham piosenki Harrego, i wiecie co? Kocham ją ! XD Macie tu linka http://www.youtube.com/watch?v=nwF35zmyBSY
Moi drodzy jeśli czytacie tego bloga, to pozostawiajcie po sobie jakiś ślad. Na przykład komentarze.. I jeśli moglibyście to polecajcie go znajomym. No to Dobranoc : ***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz