poniedziałek, 15 lipca 2013

4.Wyprowadzka

Opadłam na łóżko, jestem już zmęczona tam wszystkim. Ciemność, świat ogarnęła ciemność. Zayna nie było... Moja walizka też jeszcze nie była spakowana. Muszę się za to zabrać, więc wzięłam walizkę i wkładałam wszystkie moje rzeczy.
~ 4 rano ~
Ok... skończyłam. Prawą dłonią starłam kropelki potu z mojego czoła. Nagle główne drzwi głośno się zamknęły.
Rock me.
Rock me ,
Yeaaa
To były głos Zayna, pijanego Zayna. O nie.. -cicho jęknęłam pod nosem. Jak najszybciej weszłam z walizką do szafy. W tym samym momencie do pokoju wszedł Zayn, zatrzymał się na środku pokoju i zawołał moje imię. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, nie odezwałam się.W efekcie mulat zaczął chodzić po pokoju przewracając meble. Był zły, wściekły. Przeraziłam się. 
- KURWA! - Wykrzyczał, gwałtownie kładąc się na łóżko. 
-Straciłem ją.- Żalił się poduszce.. Po jakimś czasie uspokoił się i zasnął. Jak najszybciej i najciszej wyszłam z sypialni, a później z mieszkania. Szłam szybko, sama nie wiem czemu, może z obawy że Zayn mnie znajdzie i zabierze z powrotem do domu. Po jakimś czasie znalazłam się pod wielką rezydencją Nialla, osobiście go nie było ponieważ leżał w szpitalu. Jego lokaj Josh zajął się wszystkim.
 Nie śmiało zapukałam do wielkich beżowych drzwi w końcu była piąta nad ranem. Otworzył mi starszy elegancki męszczyzna. Zaprosił mnie do środka nie mówiąc przy tym nic, jedynie serdecznie się uśmiechając. Zaprowadził mnie do pięknego pokoju.... który okazał się należeć do mnie. Niall jest taki kochany, choć leży w szpitalu to i tak zdołał to wszystko zorganizować. 

                                 Więc... jest. Krótki, tak wiem. 
                  Widzę że dalej nie dajecie znaku  życia.... szkoda.  
                   CZYTASZ = KOMENTUJESZ : * 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz